sg
Jak wyjaśnia Greenpeace Polska, list jest konsekwencją braku reakcji premiera na listy obywateli w tej sprawie. Organizacja twierdzi blisko 6000 maili w sprawie ustawy o odnawialnych źródłach energii nie doczekało się odpowiedzi z Kancelarii Premiera.
W liście do Donalda Tuska dyrektor programowy Greenpeace Polska w ostrych słowach krytykuje obecny kształt systemu wsparcia dla energetyki odnawialnej, nazywając go kosztownym i często nie mającym nic wspólnego z ochroną środowiska, wręcz patologicznym. „Dofinansowanie współspalania węgla z biomasą w olbrzymich kotłach konwencjonalnych elektrowni jest u nas najwyższe na świecie.”- czytamy w liście Greenpeace.
Reczywiście wedle rządowych dancyh biorąc pod uwagę ilość energii elektrycznej wyprodukowanej w poszczególnych technologiach odnawialnych źródeł energii (dane UTK) wyraźnie widać, że najwięcej energii (a zarazem świadectw pochodzenia) wygenerowanych zostało ze spalania biomasy – w 2011 roku było to 6 601 GWh wobec 2 316 GWh z elektrowni wodnych, 3 125 GWh z elektrowni wiatrowych i 431 GWh z biogazowni.
Kolejną kwestią podnoszoną w liście Greenpeace Polska są opóźnienia we wdrożeniu Ustway o OZE. "Jest to tym bardziej karygodne, że projekt ten likwiduje bariery dla powstawania przydomowych elektrowni i innego rodzaju rozproszonych źródeł energii, których rozwój poprawi bilans energetyczny kraju oraz wpłynie pozytywnie na rozwój przedsiębiorczości w Polsce." – podkreśla Robert Cyglicki.
Nowe prawo mogłoby pomóc w rozwiązaniu problemów nadpodaży tzw. zielonych certyfikatów, która świadczy o niewydolności systemu wsparcia. W projekcie ustawy o OZE planowana modyfikacja mechanizmu świadectw pochodzenia zakłada wprowadzenie nowych zasad, które różnicują wsparcie, np. poprzez tzw. współczynnik korekcyjny w zależności od nośnika energii odnawialnej, zainstalowanej mocy urządzeń generujących energię.
Greenpeace w liście do premiera domaga się przespieszenia prac nad ustawą oraz wskazania konkretnego terminu jej przyjęcia.